Kapłani u błogosławionej

27 maja 2021 w święto Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana do błogosławionej Marty Wieckiej przybyli księża z rocznika święceń 2009 z diecezji pelplińskiej. W Szczodrowie i Nowym Wiecu pod duchową opieką bł. Marty przeżyli oni swój tradycyjny zjazd rocznikowy. To wydarzenie przywołuje kolejny wątek z życia naszej patronki. Jej szczególną troskę o powołanych do kapłaństwa. Marta Wiecka towarzyszyła duchowo przynajmniej kilku klerykom, którzy później zostali księżmi. Oczywiście pierwszym, którego należy wspomnieć jest jej rodzony brat Jan. Był także kuzyn Józef napotkany na starogardzkim dworcu kolejowym w dniu jej wyjazdu do Krakowa. Niektórzy autorzy snuli przypuszczenia, że także jej podopieczny pacjent z Bochni Jan Nosal mógł w przyszłości, po odzyskaniu zdrowia, wybrać drogę powołania do szczególnej służby Bożej. Zapewne tych kleryków i księży pod jej duchową opieką znalazłoby się więcej. Niektórzy kapłani, z którymi miała okazję współpracować sami wyczuwali, że jest ona niezwykłą osobą. Nie tylko wysyłali do niej swych penitentów, by ich przygotowała do pojednania z Bogiem. Zapewne także wprost zwierzali się jej ze swego życia wewnętrznego i prosili o modlitwę przed Panem, o wstawiennictwo. Wyczuwali głęboką duchowość tej zakonnicy, jej mocne zjednoczenie z Jezusem. Możemy więc śmiało powiedzieć, że Marta Wiecka była dla tych kapłanów czy kleryków wsparciem, drogowskazem a nawet powierniczką spraw wewnętrznych. Dobrze się w tej roli odnajdywała.

Kuzyn Józef Wiecki spotkał się z Martą w dniu gdy już na zawsze opuszczała Pomorze. Kończył wówczas studia gimnazjalne. Oczekiwał na kuzynkę i jej ojca i siostrę Barbarę na dworcu kolejowym. Dostrzegł wówczas u Marty jej ogromną pogodę ducha i radość towarzyszące podróży do Krakowa, by rozpocząć tam formację w Zgromadzeniu. Dla Józefa był to ważny znak – droga powołania i służby Bożej może być piękna. Odtąd zaczął jakoś konkretniej myśleć o kapłaństwie, albo właśnie wtedy upewnił się i ugruntował w swojej decyzji pójścia do seminarium duchownego. Niedługo potem, bo po pięciu latach to on właśnie przyjął święcenia kapłańskie. Niewątpliwie wpływ bł. Marty Wieckiej był tu znaczący i bardzo owocny. Ks. Józef pracował po święceniach m.in. w Brodnicy, Pucku, Kartuzach, Żukowie. Został też proboszczem w Dąbrównie na Mazurach. Tam zginął śmiercią tragiczną, którą bł. Marta sama leżąc na łożu śmierci, zapowiedziała. Umarł zaledwie kilka miesięcy po śmierci swojej błogosławionej kuzynki. Rodzony brat Marty – Jan miał powody do wdzięczności wobec swej siostry. W młodości w porozumieniu z rodzicami wybrał drogę edukacji w szkole kościelnej. Zdecydował się na Collegium Marianum w Pelplinie. Ta szkoła mogła się stać jego furtką ku dalszej ewentualnej drodze do kapłaństwa. Rzeczywiście tak się stało, lecz nie bez przeszkód. Zabrakło dla niego miejsc w Collegium. Były to trudne czasy gdy zaborca ograniczał zakazami liczbę miejsc w szkołach katolickich i zgromadzeniach zakonnych na Pomorzu. Dla Janka nie wystarczyło już miejsca. Oznajmił mu to dyrektor szkoły gdy przybył z ojcem do Pelplina w celach rekrutacyjnych. Pojechała z nimi także Marta. Gdy usłyszała, że opuścili gabinet dyrektora, księdza Siega, bez pozytywnej decyzji o przyjęciu do szkoły, Marta wkroczyła do akcji. Weszła sama na rozmowę z przełożonym szkoły. Możemy się tylko domyślać jak ten dialog przebiegał. Być może swoim zdecydowaniem i charakterem przekonała dyrektora , który zmienił swa decyzję i Janka przyjął do szkoły. Zapewne ten fakt uratował szansę na przyszłe kapłaństwo jej brata. Ksiądz Wiecki potem przez lata odwdzięczał się Marcie na różne sposoby, także tym że on właśnie dokumentował jej życie. Dzięki materiałom, które zbierał, była możliwa i łatwiejsza późniejsza beatyfikacja. Te wydarzenia wyraźnie ukazują ogromną troskę Marty Wieckiej o rodzące się powołania kapłańskie. Takich uratowanych lub umocnionych przez Martę powołań zapewne znalazłoby się więcej… Dziś także jej wstawiennictwo towarzyszy niejednemu klerykowi i kapłanowi na drodze Chrystusowego powołania.

Trochę więcej o duchowej sylwetce Marty Wieckiej i głębi jej drogi powołania w reportażu TVP “Błogosławiona z Kociewia”:

 

https://gdansk.tvp.pl/37687800/blogoslawiona-z-kociewia